Paskudna prawda poślubna: to się w mężczyźnie zmienia na gorsze. 1. Wiele młodych żon skarży się, że po ślubie ich wybrankowie - niemal jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - zmieniają podejście do seksu - uważają, że "dawanie go" jest obowiązkiem małżeńskim kobiety i mało obchodzi ich coś tak "mało ważnego
Niektórym kobietom wydaje się, że ich mężczyzna po ślubie będzie się zachowywał dokładnie tak, samo, jak przed nim. Pudło! Panowie często po włożeniu obrączek na palce nieco się zmieniają. O co konkretnie chodzi? Jak wygląda facet przed ślubem i po ślubie? goodluz @ 1. Nie dba o siebie tak, jak kiedyś To zdarza się niestety wielu świeżo upieczonym małżonkom. Panowie przestają chodzić na siłownię i regularnie odwiedzać fryzjera, kupowanie nowych ubrań też jakoś ich męczy. Zwróć uwagę na to, by Twój małżonek tak nie postępował. 2. Mniej angażuje się w domowe obowiązki Jeśli przed ślubem mieszkaliście razem i Twój ukochany brał na siebie sporą część domowych obowiązków, nie oznacza to wcale, ze tak będzie zawsze. Być może teraz będzie wolał poleżeć przed telewizorem. 3. Folguje sobie z jedzeniem O ile do tej pory trzymał linię, tak po ślubie coraz częściej pozwala sobie na golonki popijane piwem, tłuste przekąski, chipsy przy okazji meczu, hamburgery. A kilogramy idą w górę… 4. Nie chce rozmawiać Kiedyś potrafiliście rozmawiać całymi godzinami, teraz Twojemu ukochanemu zdarza się zbywać Cię jedynym tylko słowem. Czy u Was też to tak wygląda czy trafiłaś na jakiś wyjątkowy męski egzemplarz? Czy Twój facet przed i po ślubie też tak wygląda? Miłość Związki ślub małżeństwo zaręczyny | 28 lutego Facet przed ślubem i po ślubie - jak się zmienia? 2018-02-28 15:13:16 2018-02-23 13:56:34
Chorób oraz zaburzeń hormonalnych. Psychologicznych – przewlekły stres i depresja mogą być przyczyną zaburzeń odżywiania czy kompulsywnego objadania się. 2. Najczęstsze przyczyny tycia. 2.1. Błędy dietetyczne i brak aktywności fizycznej. Najczęstszą przyczyną tycia jest oczywiście nieodpowiednia dieta. Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:23 Tak jak w temacie. Dlaczego tak jest? Nie mówię tu o wszystkich, ale sporo takich przypadków jednak jest... Co takiego ma wpływ na tych ludzi? Wcześniej jest fajnie, sielankowo.... A po ślubie i wspólnym zamieszkaniu często bajka sypie się jak domek z kart.... Osobiście nie znam wielu takich przypadków ( tylko 1 z bliższych znajomych, zakończony rozwodem) i sama do nich nie należę. Czy u Was też zmieniło się na gorsze? Macie takie przypadki w swoim otoczeniu? Edytowany przez FammeFatale22 1 listopada 2011, 17:24 beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 2 listopada 2011, 12:14 czemu się zmieniają? bo przed ślubem nie rozmawiają o ważnych rzeczach dotyczących życia razem. mężczyzna i kobieta mają jakieś swoje wyobrażenie o idealnym życiu. facet np. może myśleć, że kobieta urodzi mu dwójkę dzieci i będzie z nimi w domu siedziała, będzie miał wszystko sprzątnięte, ugotowane, podane na tacy a on będzie tylko do pracy chodził, a domowych obowiązków nie ruszy. a ta kobieta może myśleć, że dziecko okej, ale jedno i może nie teraz, bo najpierw kariera, rozwijanie się w pracy, a potem myśl o potomku. tak samo dla niej może być oczywistym podział obowiązków domowych, skoro razem pracują i zarabiają. i gdy nagle te dwa wyobrażenia ścierają się ze sobą to jest płacz i zgrzytanie zębów, bo żona marudna i każe sprzątać, bo facet tylko by przed komputerem siedział, bo żona dziecka nie chce, bo facet nie pozwala się żonie realizować w pracy, bo jedno i drugie zmęczone i wzajemnie się denerwując żadne nie chce się starać, bo przecież nie warto. i mieszkanie ze sobą przed ślubem nie ma nic do rzeczy, bo jak się z kimś rozmawia to się wie, na czym stoi. i jak się kogoś kocha to pewne przyzwyczajenia partnera typu niezamykanie deski sedesowej nie mają znaczenia. jasmina19877 2 listopada 2011, 12:45 hmm.. myślę że każdy po ślubie się zmienia, ale może nie każdy aż tak radykalnie.. Mój mąż też się zmienił. Wcześniej wiadomo.. Troszczył się strasznie o mnie, dogadzał jak mógł, interesował się wszystkim co związane ze mną, przytulał cały czas.. Jesteśmy po ślubie rok i 3 miesiące i czasami mi smutno ze zapomina że jestem jego ukochaną KOBIETĄ, a nie jakąś pomocą domową wtedy przychodzi czas na poważną rozmowę i prosto z mostu mówię mu że zapomina robić tego, tego i tego i ma robić tak czy tak;) na szczęście przyznaje ze zapomina o takich prostych gestach dla nas ważnych, i obiecuje poprawę:) i faktycznie jest poprawa:) czyli wg. mnie: ROZMAWIAĆ O TYM CO NAS DRAŻNI I CO NAM NIE PASUJE :)
Ja szukam dwóch filmów: 1. Akcja filmu toczy się na imprezie dla snobów, organizują na niej walki ludzi z niższych klas społecznych, zawodników nazywają psami. Wydaje mi się, że tytuł miał coś wspólnego z psami. Goście robią zakłady, kto wygra. Pamiętam, że jacyś młodzi mężczyźni znajdują w ostatniej chwili swojego

…bo baby są popierdolone. Jakiś czas temu Luca zadała na fejsie pytanie „czemu faceci nie chcą się żenić”. Padały różne odpowiedzi. Że się boją. Że to zobowiązanie. Że formalności. Że kasa. Że trudniej się rozstać, jak już się będzie miało dość. Sama nawet coś tam Luce wtedy napisałam, ale dopiero niedawno do mnie dotarło, jaki jest prawdziwy powód męskiej fobii małżeńskiej. Chodzi o nas. Kobiety mogą być najcudowniejszymi partnerkami, ale jak już pojawia im się na palcu pierścionek zaręczynowy lub obrączka, zaczynają się zachowywać jak idiotki. Kilka takich przypadków zaobserwowałam całkiem niedawno wśród znajomych znajomych (sami znajomi jeszcze singlują), ale problem istniał od zawsze, czego dowodem jest masa dowcipów i przypadków literackich. Po pierwsze: kobieta zmienia się, gdy staje się żoną. Po drugie: kobieta wymaga zmiany od faceta, który staje się mężem. Wydawałoby się, że to takie proste. Dziewczynka jest z chłopcem. Są szczęśliwi. Związek układa się jak w bajce. Mieszkają razem, dogadują się, seks jest świetny. Małżeństwo powinno być tylko okazją do założenia białej sukienki, zrobienia balangi dla rodziny i znajomych a potem ma ułatwić sprawy spadkowe, rozliczanie się i wizyty w szpitalu. Ale nie. Baba tuż po zamążpójściu (czasem już po zaręczynach) nagle zamienia się w ziejącego ogniem smoka, której zaczyna przeszkadzać to, że facet wychodzi na wódkę z koleżanką. Albo nagle zaczyna robić facetowi awantury o rzucone na podłogę skarpetki. Nigdy jej to specjalnie nie przeszkadzało, ale gdy tylko na jej palcu pojawia się obrączka, skarpetki, które wcześniej nie były żadnym problemem, stają się powodem do krzyku i fochowania się. Przypadek Jana i Małgorzaty. On ma firmę w Warszawie, ona pracuje w Poznaniu. Widują się co weekend u niej, kochają się, on właściwie u niej mieszka, choć te 5 dni w tygodniu musi spędzać w stolicy. Trudno. Taki biznes. Jej to nie przeszkadza. Są szczęśliwi, absolutnie sobie wierni, ona akceptuje jego pracę, on akceptuje konieczność dojazdów. Sielanka trwa 4 lata, aż w końcu on jej się oświadcza. Teoretycznie nic się ma nie zmienić. Ale się zmienia. Małgorzata zaczyna jeździć po nim, gdy spotyka się z przyjaciółkami: „co to będzie za małżeństwo, skoro nie mieszkamy razem!”. Jan idzie na kompromis i otwiera filię w Poznaniu. Teraz tylko 3 dni w tygodniu spędza w Warszawie. Z czasem może będzie tego jeszcze mniej. Ale jej to nie wystarcza. Zaczynają się awantury, ciche dni, roszczenia. Małgorzata zaczyna posądzać Jana o romans. „Po co bym ci się oświadczał, gdybym miał dupę w Warszawie?” pyta zdziwiony. „A nie wiem. Sam mi powiedz!” odfukuje ona, w ogóle nie rozumiejąc, czemu on ma pretensję o to, że przeglądała jego maile. Po roku narzeczeństwo się kończy. Jan ma dość. Mija 5 miesięcy, ona wraca do Jana, przeprasza, znów jest dobrze. „Wiesz…” – mówi Jan mojej koleżance – „ona wciąż jest moją jedyną miłością i chętnie znów bym jej się oświadczył, ale boję się, że będzie to samo”. Mam pytanie do takiej Małgorzaty (a wiem, że takich Małgorzat jest wiele). Po cholerę chcesz zmieniać coś w facecie, który ci pasuje i z którym jesteś szczęśliwa? Przypadek Adama i Ewy. Są razem od 5 lat. Z roku na rok jest coraz gorzej. Na początku było fajnie, ale po dwóch latach, gdy zamieszkali razem, zaczęło się psuć. Coraz mniej seksu. Coraz więcej kłótni. Nawet kilka zdrad się zdarzyło. Każde z osobna jest świetnym człowiekiem, ale razem stanowią żenującą mieszankę. Jadą po sobie wśród znajomych, krytykują się, patrzą na siebie wilkiem. Jednym z powodów kłótni jest to, że Adam się jeszcze nie oświadczył. Ewa robi mu o to ciągłe wyrzuty. Nagle Adam wpada na kretyński pomysł i ulega partnerce. Oświadcza jej się. Przez pół roku (aż do ślubu) jest całkiem fajnie. Ewa szczęśliwa, rozszczebiotana, Adam ma spokój wreszcie i zadowoloną babę w domu. Ślub. I kupa. Niedawno mieli rocznicę i już myślą o rozwodzie. Okazało się (surprise surprise!), że po ślubie ich związek nie stał się lepszy. Kłótni nie ubyło. On wcale nie zmienił się w faceta jej marzeń a ona wcale nie przestała mieć do niego ciągłych pretensji. Mam pytanie do Ewy (Ew też jest wiele): Po cholerę chcesz wychodzić za faceta, który ci nie pasuje i z którym nie jesteś szczęśliwa? Jak ja się cieszę, że jestem heteroseksualną kobietą i nie muszę się żenić. Wychodzić za mąż też nie muszę. Jeśli wyjdę, to tylko za faceta, który będzie mi odpowiadał taki, jaki był przed ślubem. I wkurzę się, jeśli nagle zacznie zwijać skarpetki w ruloniki i wkładać je do szuflady.

Jeśli regularnie się depilujesz możesz w tym okresie zauważyć szczególną zmianę w strukturze swoich włosów łonowych. Staną się one dużo słabsze i cieńsze (w końcu!). Przyczyną może być naturalna kolej rzeczy lub zmniejszone stężenie estrogenu. Srom i pochwa powoli przygotowują się do menopauzy.

Wiele kobiet uważa, że mężczyźni po ślubie się zmieniają. Udowodnił to ten rozwodnik. Wskazał 4 rzeczy, które zmieniają się w zachowaniu mężczyzn po weselu. Choć wydawać się może, że ślub powinien być dla zakochanych wyłącznie sformalizowaniem związku, często bywa dla nich zgubny. To właśnie po powiedzeniu sakramentalnego "tak" zmienia się sposób myślenia zarówno kobiet, jak i mężczyzn. To jednak faceci wówczas częściej się zmieniają. Przyznał to jeden z nich, który ma za sobą już rozwód z ukochaną. Wszystko przez 4 rzeczy, które zmieniły się w jego myśleniu i zachowaniu po ślubie. Okazuje się, że to dość częste także: Aż 90% rozwodów ma miejsce przez te 4 rzeczy. Co ciekawe, na liście nie ma zdradyMężczyźni po ślubie się zmieniająWiele kobiet po ślubie twierdzi, że ich partnerzy znacznie zmienili się, odkąd są w związku małżeńskim. Teraz ich słowa potwierdza jeden z rozwiedzionych facetów. Dziennikarz portalu Serge Bielanko, opublikował samokrytyczny felieton. Opowiedział w nim, jak zmienił się po ślubie z ukochaną kobietą. Jego zachowanie było nie do zniesienia do tego stopnia, że zakończyło się rozwodem. Jak wskazuje Bielanko, rzeczy, które on przestał robić po ślubie, są częste w związkach małżeńskich. Wielu mężczyzn zapomina o tych z pozoru drobnych, ale niezwykle ważnych dla relacji czynnościach. Zobacz także: Zbliża się "dzień rozwodów". To właśnie w tym dniu rozpada się najwięcej małżeństw4 rzeczy, które mężczyźni przestają robić po ślubiePortal wymienił 4 rzeczy, które zdaniem Bielanko mężczyźni przestają robić po ślubie: Trzymać żonę za rękę - nie chodzi tylko o chodzenie za rękę, choć to też. Mężczyźni po ślubie coraz rzadziej chwytają swoją żonę za dłoń. Dotrzymywać jej kroku - często zdarza się, że chodzą kilka kroków przed nią lub za nią. "To jak niewidzialny środkowy palec pokazany osobie, która wam towarzyszy" - twierdzi Bielanko. Otwierać jej drzwi - gentlemanem jest się całe życie, nie tylko przed ślubem. Zabierać ukochaną na wycieczki - nie chodzi o wakacje z dziećmi. Jeżeli chcesz podtrzymać waszą relację, koniecznie zdecyduj się na romantyczny wyjazd od czasu do czasu. Zobacz także: Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET Źródło:

Niestety,ale mialam podobna sytuacje.I nie zaczelo sie to od razu po slubie.Bo na poczatku sie staral.Dlatego,mimo iz byl bardzo dobrym czlowiekiem i przyjacielem,ochota na sex z nim przeszla mi calkowicie.Pozniej doszlo do rozpadu malzenstwa.
"Mój mąż nigdy mnie nie zdradził. Nie zrobił niczego, co mogłabym mieć mu za złe. A więc, co się stało? Dlaczego któregoś dnia spojrzałam w lustro i zobaczyłam w nim smutną, zmęczoną kobietę?" - zastanawia się Beata, która od dziewięciu lat jest mężatką i jak twierdzi, wraz z mężem tworzą tak zwaną szczęśliwą rodzinę. Co piąta mężatka tyje ok. 10 kilogramów w pierwszym roku małżeństwa, a trzy razy więcej mężatek, niż singielek, popada w depresję "Czuję się czasem jak ten Kopciuch, o którym wszyscy zapomnieli. Karoca zamieniła się w dynię, a królewicz nie przyniósł zaczarowanego pantofelka" - mówi Beata Część kobiet uważa, że to na nich spoczywa cała odpowiedzialność za powodzenie małżeństwa. Uważają, że aby "projekt" się powiódł, muszą się w niego maksymalnie zaangażować, zapominając o sobie Badania przeprowadzone jakiś czas temu w USA podają wiele zaskakujących wyników. Ponoć co piąta mężatka tyje ok. 10 kilogramów w pierwszym roku małżeństwa, a trzy razy więcej mężatek, niż singielek, popada w depresję. Jak to się dzieje, że część kobiet odkrywa, że marzenia o szczęściu we dwoje zamieniły się w apatię szarej rzeczywistości? Czyżby małżeństwo samo w sobie niosło ryzyko rozczarowania? Posłuchajcie Beaty, 33-letniej matki dwojga dzieci, mężatki od dziewięciu lat. - Małżeństwo było dla mnie oczywistym krokiem, ponieważ kochaliśmy się i wiedzieliśmy, że chcemy spędzić razem życie. Kiedy zaszłam w ciążę z Natalką, byłam w siódmym niebie. Pamiętam, że kiedy się o tym dowiedziałam, cały dzień śpiewałam i miałam ochotę tańczyć z radości. Trzy lata później urodził się Michaś, też ukochane przez nas dziecko. Mój mąż nigdy mnie nie zdradził. Nie zrobił niczego, co mogłabym mieć mu za złe. A więc, co się stało? Dlaczego któregoś dnia spojrzałam w lustro i zobaczyłam w nim smutną, zmęczoną kobietę? Chyba zaczynam to rozumieć. Przed ślubem miałam wiele marzeń, ale rodzina wydawała się z nich najważniejsza. Dlatego reszta poszła w zapomnienie. Kiedyś fotografowałam, malowałam, projektowałam sobie ubrania i sama je szyłam. Chciałam być dekoratorką wnętrz, ale wybrałam inne studia, więc planowałam, że jeszcze raz pójdę do szkoły i zdobędę dyplom wymarzonego kierunku. Miałam przyjaciółki, chodziłam na imprezy, warsztaty artystyczne, jeździłam konno itp. A teraz? Pracuję na pół etatu w zawodzie, którego nie lubię, bo na drugi dyplom nie było czasu. Kontakt z przyjaciółkami się rozluźnił, spotykamy się raptem dwa razy w roku. Na co dzień sprzątam, piorę, gotuję, robię zakupy, odwożę i przywożę dzieci ze szkoły, odrabiam z nimi lekcje, a jeśli mam chwilę wolnego czasu, poświęcam go im i Marcinowi. Jesteśmy tak zwaną "szczęśliwą rodziną", ale łapię się na tym, że zaczynam być rozdrażniona, czasem apatyczna. Czuję się czasem jak ten Kopciuch, o którym wszyscy zapomnieli. Karoca zamieniła się w dynię, a królewicz nie przyniósł zaczarowanego pantofelka. Pięć powodów, które sprawiają, że kobieta zmienia się po ślubie 1. Mit, że tylko małżeństwo cię uszczęśliwi Oczywiście, to wspaniałe spotkać kogoś, kto kocha cię z wzajemnością i stworzyć z nim udany związek. Jeśli jednak od tego uzależniasz swoje szczęście i uważasz, że to jedyny sposób na spełnienie się w życiu, możesz się zawieść. I to nie dlatego, że partner cię zrani. Małżeństwo to nie cel podróży, tylko sposób podróżowania. Udany związek to wsparcie i optymalne środowisko, w którym powinnaś się rozwijać, czyli inwestować we własny rozwój, realizować marzenia. Jeśli o tym zapomnisz, podobnie jak Beata, odkryjesz, że opuściłaś własny świat pełen inspiracji i stałaś się wyłącznie wsparciem dla pozostałych członków rodziny. To wiele, ale może nie wystarczyć. 2. Mając dzieci, jeszcze bardziej rezygnujesz z siebie Czym innym jest miłość i troska, czym innym zapominanie o własnym życiu. Gdy dzieci są małe to naturalne, że koncentrujesz się na nich. Gdy jednak dorastają, pora przypomnieć sobie o własnych planach. Czytałaś instrukcję zakładania maski z tlenem w samolocie? Komu nakazuje ona założyć ją najpierw? Sobie! Ponieważ tylko kiedy jesteś w pełni sprawna, możesz zadbać o swoje dziecko. Tym, co matka może zrobić najlepszego dla swoich dzieci, jest… być szczęśliwą i spełnioną. W ten sposób dajesz dziecku najlepszy kapitał. Uczysz je, jak dbać o siebie, a nie jak stać się męczennicą. 3. Bierzesz całą odpowiedzialność Część kobiet uważa, że to na nich spoczywa cała odpowiedzialność za powodzenie małżeństwa, więc starają się być idealne. Uważają, że aby "projekt" się powiódł, muszą zaangażować w niego cały swój czas. Obwiniają się, gdy coś nie gra. Myślą: "Gdybym dała więcej z siebie, to mój związek także byłby lepszy". Takie przekonanie zazwyczaj także doprowadza do zapominania o sobie i do tłumienia potrzeb oraz wymuszania na sobie określonych zachowań. Zaprzeczanie sobie wynika z niskiej samooceny, braku zaufania do siebie. Nie jest drogą do szczęścia tylko do depresji. 4. Nie jesteś już kobietą tylko żoną Myślenie o sobie w kategoriach dobrej żony kłóci się czasem z dbaniem o własną atrakcyjność jako kobiety. Kiedy byłaś singielką, kupowałaś sobie nowy ciuch i z dumą szłaś na randkę, a teraz większym zadowoleniem napawa cię przygotowanie obiadu z trzech dań. Wychodzisz, aby kupić upatrzone, wystrzałowe szpilki, ale wracasz z ogromna torbą, w której znajdują się nowe ręczniki i patelnia do grillowania warzyw. Cudownie, ale… zauważ, że sama zmieniasz kategorię. Twój partner może przestać dostrzegać w tobie kobietę, skoro sama już tego nie widzisz. 5. Stajesz się matką I to nie tylko dla swoich dzieci, co jest przecież naturalne. Gorzej! Zaczynasz matkować swojemu partnerowi. Z jakichś tajemniczych powodów decydujesz, że twoim kolejnym obowiązkiem jest organizowanie mu czasu, pouczanie, ocenianie, ingerowanie w to, jak wygląda, robienie mu wykładów na temat zdrowego odżywiania. Być może uważasz, że to go uszczęśliwia, że dowodzi twojej miłości? Doświadczenie mówi jednak, że mężczyźni nie przepadają za taką "matczyną troską". Życzę Wam udanych związków :) Napisz do nas: redakcja@ Joanna Godecka - psychoterapeutka, coach, trenerka, prowadząca Gabinet Psychoterapii INSIDE YOU. Ekspert i doradca w sprawach relacji. Autorka książek, "Miłość na celowniku", "Nie odkładaj życia na później" czy "Przestań się zamartwiać". Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. Źródło:
Dlatego też warto zauważyć sygnały, które powiedzą ci, że umawiasz się z narcyzem. 1. Wszem i wobec mówi, jaki jest uczciwy, że brzydzi się kłamstwem, zawsze ma w zandarzu jakąś historię, jak to sam został oszukany. Strzeżcie się wielkiego narcyza, który zajmuje się sprzecznościami i hipokryzją.
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Staraj się rozmawiać z mężem jak najczęściej o tym co czujesz. Może nie zdaje sobie do końca sprawy jak bardzo cię krzywdzi. Unikaj krzyków i kłótni. Zawsze staraj się drugiej strony musisz się szanować. może twój mąż widzi, że wciąż bardzo go kochasz i pozwala sobie na takie traktowanie myśląc, że zawsze będziesz to znosić i kochać pomimo z nim i powiedz, że to się może zmienić. O związek trzeba dbać i go pielęgnować. może nadejść taki dzień, że przestanie ci zależeć i wtedy żadna zmiana z jego strony już nic nie ma świadomość, że nie będziesz bez końca tolerować chamskiego zachowania. Niech wie, że nie żartujesz i poczuje się nie co zagrożony. To czasami jednak żeby męża nie szantażować. Nie tędy droga. Po prostu porozmawiaj z nim poważnie o waszym związku. Powiedz, że wychodziłaś za innego człowieka i że bardzo trudno jest kochać kogoś kto cię nie szanuje. Powiedz, że nie chcesz aby wasz związek się rozpadł, ale już dłużej nie potrafisz znosić takiego traktowania. Niech dotrze do niego to, że przez takie traktowanie może kiedyś cię stracić. Jeśli mu na tobie zależy może wziąć sobie do serca taką szczerą trochę potrwać zanim dokona zmian. Czasami warto udać się do poradni małżeńskiej i powalczyć o swój związek. Wiele małżeństw skorzystało na takich jednak. Jesteś wyjątkowa! Nie pozwól sobą pomiatać. BoaYlZ.
  • iehbyb2m5m.pages.dev/153
  • iehbyb2m5m.pages.dev/126
  • iehbyb2m5m.pages.dev/69
  • iehbyb2m5m.pages.dev/13
  • iehbyb2m5m.pages.dev/360
  • iehbyb2m5m.pages.dev/134
  • iehbyb2m5m.pages.dev/56
  • iehbyb2m5m.pages.dev/196
  • iehbyb2m5m.pages.dev/209
  • dlaczego facet zmienia sie po slubie